Dzisiaj, zza rogu, z rozpędu, wpadłem na byłego kolegę z urzę...
Tfu! Jeszcze raz, od początku:
Dzisiaj, z rozpędu, inwigilując swoich nowych znajomych (:D) wpadłam na deva. Za oknem świeci słoneczko, ja jestem właśnie po relaksującym spacerku, maturka wisi mi koło tyłka.. Czyli wszystko jest w jak najbardziej jasnych i ślicznych barwach. Mimo to mój nastrój zakłócił fakt, że od co najmniej dwóch lat mój dev zdycha. To znaczy, wiadomo, jako osoba posługująca się jedynie piórem, nie ołówki